21 stycznia 2010

Ink

"Ink" jest trzecim filmem w dorobku reżyserskim Jamin Winans. Jak na produkcję niskobudżetową - czego tak naprawdę za często w filmie nie zobaczymy - jest obrazem co najmniej dobrym i dziwi mnie jego powszechne krytykowanie.
Co więcej, film ten pełen jest metafor i przenośni, a nawiązuje między innymi do: motywu wróżki zębuszki, świata Talizmanu (jedna z powieści S. Kinga) czy do sagi Mroczna Wieża (szczególnie motyw drzwi).

Jak już wspomniałem, film nie miał zbyt dużego budżetu i niektóre sceny nakręcono w sposób mający zredukować koszty, co czasami niestety widać, jak chociażby częste stopklatki zamiast slow motion. Dużo więcej niż w innych filmach widzimy tu zabawy z oświetleniem, co oprócz tego, że odwraca naszą uwagę od niedoskonałości scenografii, to dodatkowo wprowadza pewnego rodzaju oniryczność, która bardzo dobrze pasuje do filmu. Momentami (ale tylko momentami) można by przyczepić się do nieodpowiedniej muzyki, jednak czy ma to sens? Film niesie pewne przesłanie i jest thrillerem s-f, a nie produkcją muzyczną.

Fabuła jest lekko niespójna i troszkę naciągnięta, jednak mimo to szczerze polecam tę produkcję wszystkim fanom fantastyki, zwłaszcza, że obraz nie miał należnej mu reklamy.

Plusy:
+ Oryginalność.
+ Ciekawie ukazane przejścia między światami.
+ Zaskakujące zwroty akcji.
+ Świetna realizacja (jak na film o niewielkim budżecie).

Minusy:
- Błędy reżyserskie.
- Niedopracowanie niektórych wątków.
- Nieciekawe sceny większości walk.

Moja ocena: 4/6

6 komentarzy:

  1. Ciekawe. Całkiem możliwe, że oglądnę jeśli tylko okazja się nadaży.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam, mnie film powalił emocjonalnie. Dla mnie to jedyny film, który razi niskim budżetem i daje silne wrażenie "amatorki", a mimo to ogląda się go lepiej niż nie jeden hollywoodzki hit.

    OdpowiedzUsuń
  3. "... film ten pełen jest metafor i przenośni..."

    odpowiadasz sam sobie:

    "...jest obrazem co najmniej dobrym i dziwi mnie jego powszechne krytykowanie."

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego "sam sobie"? Przecież jest napisane: co najmniej dobrym, a nie: co najwyżej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aleksanderb Nie napisalem, ze sobie zaprzeczasz, a odpowiadasz. Demokracja to rząd wiekrzosci, a wiesz o tym ze glupich ludzi jest wiecej niz madrych:) Totez wyjasnia to powod zlych recenzji. W szkole nikt nie lubi przedmiotow z ktorych jest kiepski :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz zrozumiałem przesłanie. ;)

    OdpowiedzUsuń