18 stycznia 2010

Avatar

Najnowsza megaprodukcja Jamesa Camerona, twórcy kultowego "Tytanica". Budżet filmu oscylował w granicy 237 mln $. To na prawdę widać - tak realistycznego wrażenia 3d wcześniej nie było - przynajmniej, jeżeli chodzi o zwykłe kina.

Film posiada raczej niezbyt wyszukaną fabułę (niektórzy uważają go za nową odsłonę "Pocahontas") i  przepełniony jest efektami specjalnymi. To drugie akurat uważam za plus. Co prawda niewiele w nim scen, które przejdą do historii kina, jednak nie to jest najważniejsze, skoro są ludzie, którzy oglądają go po kilka razy.

Fabuły zdradzać nie zamierzam - powiem tylko, że kiedy w połowie filmu miałem wrażenie iż to już koniec, pomyślałem że "Avatar" jest arcydziełem. Kiedy jednak film trwał dalej, a akcja nabierała rozpędu nabrałem pewności - Avatar JEST WIELKI.

O grze aktorów nie ma za bardzo co pisać - Sam Worthington w roli głównego bohatera wypada dobrze, jednak chyba równie dobrze wypadłoby dziesiątki innych aktorów. Na pewno rozwinął się od czasu zagrania w "Terminatorze: Ocalenie".

Plusy:
+ Technologia i efekty!
+ Muzyka.
+ Kultura rasy Na'vi.

Minusy:
- Nie wyobrażam sobie oglądania tego filmu w domu.
- Za krótki ;).

1 komentarz:

  1. poniekad przereklamowany, zbyt "bajkowy" fakt film ma bawic ale... jest o wiele wiecej lepsyzch produkcji niz AVATAR :)
    avatar jest jak produkty apple - male zmiany a reklamowane jest jako NOWOSC

    OdpowiedzUsuń