12 lipca 2010

People I Know (Ludzie, których znam)

   Ludzie, których znam to film, jakiego nie powinno oglądać się mając zły nastrój. Obraz Daniela Algranta to historia Eliego Wurmana (w tej roli świetny Al Pacino), którego dobre lata już dawno minęły. Niegdyś był on znanym oraz cenionym specjalistą od public relations i znał – jak sam wielokrotnie powtarza – „wszystkich”. W porównaniu z poprzednim życiem bardzo depresyjnie wygląda to obecne – Eli ma wielki problem nawet ze zrealizowaniem zbiórki pieniędzy na pewien szczytny cel. Wszystko dodatkowo komplikuję się w chwili, w której przypadkowo zostaje wmieszany w morderstwo znanej aktorki. Czy uda mu się powrócić w wielkim stylu?

Wspomnianą prezenterkę gra Tea Leoni, która dobrze wypadła w tej roli. Szczególnie naturalne są sceny, w których próbuje ona psychicznie poniżyć Eliego i pokazuje, jak bardzo gardzi ludźmi pracującymi w ten sposób co on. Z bardziej znanych osób w filmie można ujrzeć również Kim Basinger, jednak jej rola nie dała aktorce większych możliwości na pokazanie talentu. Po prostu przewija się gdzieś w tle. Ciekawą kreację stworzył Ryan O'Neal, który świetnie zagrał dwulicowego pracodawcę głównego bohatera. Najlepiej ze wszystkich wypada jednak Al Pacino i jego gra aktorska jest na takim samym, wysokim poziomie jak miało to miejsce na przykład we wcześniejszym Adwokacie diabła.

Obserwując nieustannie pojawiające się przeciwności z jakimi musi mierzyć się Eli Wurman można dojść do wniosku, że Nowy Jork to miasto pełne fałszu i krótkotrwałych znajomości, które oparte są jedynie na interesach. O to zresztą chodziło reżyserowi.

Plusy:
+ świetna kreacja Ala Pacino
+ wciągająca fabuła

Minusy:
- niewykorzystany potencjał
- jeden z najgorszych lektorów
- po za Elim brakuje w filmie ciekawych postaci

Moja ocena: 3/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz