13 lutego 2010

Romeo i Julia

   Dramat epoki elżbietańskiej napisany przez Wiliama Szekspira fascynuje i urzeka swoją problematyką kolejnych reżyserów, zarówno teatralnych, jak i filmowych. Reżyserem, producentem i scenarzystą w jednej osobie jest Baz Luhrmann. Australijski twórca postanowił przedstawić romans szekspirowskich kochanków w czasach nam współczesnych. Dzięki takiemu zabiegowi (nowoczesna sceneria, dynamiczna muzyka, błyskawiczne tempo akcji) film bardzo szybko stał się przebojem w USA.

Miejscem akcji jest fikcyjne miasto położone na przedmieściach jednej z metropolii Stanów Zjednoczonych - Verona Beach. Głównymi bohaterami pozostają - zgodnie z oryginałem dramatu - Romeo i Julia. Wywodzą się oni z gangsterskich rodzin, a przyczyną ich wzajemnej nienawiści są porachunki. Aktorzy mówią językiem Szekspira, ale to wcale nie przeszkadza odbiorcy, ponieważ tekst jest zrozumiały.
   W rolę Romea wcielił się Leonardo DiCaprio. Pamiętamy go z takich filmów jak "Titanic" czy "Szybcy i martwi". Odtwórczynią roli Julii jest Claire Danies. Jestem pod wrażeniem pięknej, młodej i utalentowanej Claire. Jej gra aktorska potrafi wywołać u widza napięcie oraz poczucie dramaturgii. Leonardo zagrał bardzo energicznie, z pasją. Jego kunszt aktorski był naprawdę dobry. Warto wspomnieć o postaciach drugoplanowych. W pozostałych rolach wystąpili: John Legnizamo - Tybalt, Pete Postletwaite - Ojciec Laurence, Harold Perrineau - Mercutio, Dash Mihok - Benvolio, Miriam Margolyes- piastunka. Dla tych aktorów film był bramką do międzynarodowej kariery.

   Akcja filmu jest ciekawa i pasjonująca. Widz jest zainteresowany i pobudzony żywą muzyką. Niezwykła scenografia, za którą film dostał nominację do Oscara, ma w sobie elementy wielu amerykańskich miast. Zaskakujące są również kostiumy - od pięknych balowych sukien przez czarne garnitury, aż do kolorowych hawajskich koszul. Montaż filmu jest nietypowy, momentami sprawia wrażenie teledysku. 
   Wszystkie elementy, zaczynając od reżyserii, a kończąc na montażu sprawiają, że powstały obraz jest intrygujący, błyskotliwy i pozostający w pamięci.

   Mnie osobiście film zachwycił, dlatego polecam go wszystkim, którzy chcieliby odnieść satysfakcję z jego obejrzenia. Reżyser udowadnia, że krzyżując stylistykę filmów gangsterskich i meksykańskich melodramatów może powstać dzieło, które przemówi nie tylko do młodego pokolenia. Mimo nowatorskiego spojrzenia "Romeo i Julia" nie traci nic ze swego XVI - wiecznego przesłania.